Koncert kameralny Filharmonia Narodowa

Przejdź do treści
Koncert kameralny
Olga Pasiecznik, fot. Andrzej Świetlik

U swych mglistych początków wiolonczela – w odróżnieniu od kojarzonej z muzyką dworską violi da gamba, z którą wbrew pozorom nie łączyło jej bliskie pokrewieństwo – stanowić mogła prosty, akompaniujący instrument basowy. Dopiero od czasów, gdy północnowłoscy lutnicy nadali jej zbliżony do współczesnego wygląd i brzmienie, instrument zaczął się stopniowo usamodzielniać. Musiało jednak upłynąć jeszcze sporo czasu, by wiolonczela, ze względu na poważny ton swojego niskiego rejestru, zyskała miano „najsmutniejszego z instrumentów” czy „muzycznego żałobnika”. Za jeden z najjaśniejszych momentów w historii jej emancypacji uznaje się skomponowanie przez Johanna Sebastiana Bacha Sześciu suit na wiolonczelę solo.

Choć na ogół wiolonczelę spotyka się dziś w towarzystwie innych instrumentów (czy to w składzie kameralnym, czy orkiestrowym), istnieją również utwory i transkrypcje, przeznaczone na zespoły (a nieraz wręcz orkiestry) złożone z samych tylko wiolonczel. Dla przykładu piąta suita z tworzonego na przestrzeni 15 lat cyklu Heitora Villa-Lobosa Bachianas brasileiras, będącego próbą połączenia wysoce cenionego przez kompozytora stylu Bacha i epoki baroku z kulturą tradycyjną Brazylii, przeznaczona jest na sopran i osiem wiolonczel. Utwór ten zabrzmi podczas niezwykłego koncertu, przygotowanego przez członków sekcji wiolonczel Orkiestry Filharmonii Narodowej, z gościnnym udziałem znakomitej śpiewaczki Olgi Pasiecznik.

Bartłomiej Gembicki