Aubade to rodzaj pieśni miłosnej (w odróżnieniu od serenady – wykonywanej o poranku). George Enescu sięgnął po ten gatunek na wczesnym etapie swojej twórczości, przypadającej na zmierzch XIX stulecia. W utworze Enescu trzy instrumenty smyczkowe biorą udział w rozkosznych i leniwych porannych przekomarzaniach. W nastroju igraszek i afirmacji życia utrzymany jest również Kwintet D-dur na niecodzienną mieszaną obsadę, skomponowany w tym samym czasie przez nieco starszego Ralpha Vaughana Williamsa. Przepełniony wdziękiem i słodyczą melodii utwór słynnego badacza angielskiego folkloru swoją premierę miał już w nowym stuleciu i stanowił jedno z najbliższych mu dzieł.
Już kilka dekad trwa przywracanie do repertuaru twórczości Ernő Dohnányi'a, węgierskiego imigranta, skazanego w swojej ojczyźnie na długie lata zapomnienia. Jego pierwsze dokonania kompozytorskie zachwyciły sędziwego Johannesa Brahmsa, a jako pianista szybko podbił estrady Wiednia, Londynu i Paryża. Pełen symfonicznego rozmachu Sekstet C-dur op. 37 ukończony został w czasie rekonwalescencji kompozytora po przebytej chorobie i prawykonany w roku 1935. Inaczej niż jego słynni rodacy o folklorystycznych zapędach – Béla Bartók i Zoltán Kodály – których twórczości był promotorem, Dohnányi zwraca się w swoim sekstecie do tradycji późnego niemieckiego romantyzmu, choć nie stroni w nim od właściwego sobie humoru.
Bartłomiej Gembicki
Wydarzenie w ramach Sezonu Kulturalnego Rumunia-Polska 2024-2025