Koncert symfoniczny. Pamięci Maestro Kazimierza Korda w 1. rocznicę śmierci Filharmonia Narodowa

Przejdź do treści
Koncert symfoniczny. Pamięci Maestro Kazimierza Korda w 1. rocznicę śmierci
Augustin Hadelich, fot. Suxiao Yang

 

I Koncert skrzypcowy Karola Szymanowskiego powstawał w kresowym Zarudziu, w czasie I wojny światowej. Był to moment, gdy kompozytor miał w pamięci swe zachwyty nad urodą śródziemnomorskiego pejzażu i wspaniałością włoskiej kultury, teraz zaś pozostawał otoczony przez dziejowe burze, które wkrótce unicestwić miały idylliczny świat jego młodości. Kompozycje z tego czasu są wyrazem swoistego eskapizmu ku rejonom wysublimowanej muzycznej zmysłowości: „...jestem bardzo kontent z całości – znów różne nowe nutki – a zarazem trochę powrotu do starego. Całość strasznie fantastyczna i nieoczekiwana”, relacjonował kompozytor w liście do Stefana Spiessa. Genialny koncert stanowi twórcze apogeum tego okresu i wciąż budzi podziw oryginalnością formy i faktury, subtelnością brzmienia, niezwykłą, oniryczną aurą.

Rok 1901 był w życiu Gustava Mahlera szczególny – charyzmatyczny dyrygent oraz kompozytor, mający zarówno oddanych wielbicieli, jak i zagorzałych krytyków, był u szczytu aktywności jako dyrektor Opery Wiedeńskiej. Ogromne napięcie i przepracowanie doprowadziły do zdrowotnego kryzysu, po którym Mahler wypoczywał latem w willi nad malowniczym Wörthersee w Karyntii. Refleksje wrażliwego człowieka, który otarł się o śmierć, musiały znaleźć odzwierciedlenie w jego twórczości – wtedy właśnie powstawały dwa wstrząsające dzieła: Kindertotenlieder oraz pierwsze fragmenty Piątej Symfonii, rozpoczętej pełnym tragizmu i patosu żałobnym marszem. Trzecim ogniwem tego potężnego dzieła jest Adagietto przeznaczone tylko na zespół smyczkowy i harfę. Stosunkowo krótka część urzeka nastrojem błogości, seraficznego spokoju, eufonii, a zarazem pulsuje emocjami, zbliżając się w swych muzycznych gestach do deklamacyjnego ariosa. Ten zdumiewający i zachwycający utwór stał się też symfoniczną miniaturą, chętnie wykonywaną osobno. Willem Mengelberg wspominał, że ten epizod stanowił echo miłości, którą w przełomowym roku 1901 Mahler obdarzył swą przyszłą żonę, Almę Schindler. Popularność Adagietta wzrosła jeszcze po wykorzystaniu go w sławnym filmie Viscontiego Śmierć w Wenecji (1971).

Na koncert zaprasza PKO Bank Polski - Strategiczny Mecenas Roku Filharmonii Narodowej