Do wznowienia prac nad Litanią do Marii Panny do słów Jerzego Lieberta skłoniła Karola Szymanowskiego wiadomość o śmierci poety. Kompozytor kunsztownie odmalował intymny nastrój poetyckiej litanii Lieberta, choćby poprzez oszczędne, acz barwne zestawianie instrumentów. O utworze pisał następująco: „to może najgłębsza, najbardziej skupiona rzecz moja”.
Słowa te mógłby wypowiedzieć także francuski kompozytor Francis Poulenc na temat swojego Stabat Mater. Dzieło powstało pod wpływem śmierci jego przyjaciela, malarza Christiana Berarda. Utwór, należący do najbardziej poruszających muzycznych inkarnacji łacińskiej sekwencji opisującej dramat matki umierającego Chrystusa, spotkał się z wielkim uznaniem krytyki, stając się żelaznym punktem repertuarowym licznych chórów.
Podobnie IV Koncert fortepianowy Ludwiga van Beethovena stanowi niemal obowiązkową pozycję w repertuarze pianistów i orkiestr symfonicznych, choć – jak wiele utworów mistrza z Bonn – na swoje odkrycie musiał nieco poczekać. Wprawdzie po publicznym prawykonaniu dzieła (w czasie którego po raz pierwszy wykonano również V i VI Symfonię Beethovena, a przy fortepianie zasiadł sam autor) pojawiło się wiele entuzjastycznych recenzji, jednak swojego promotora utwór znalazł dopiero w osobie Felixa Mendelssohna-Bartholdy’ego.
Bartłomiej Gembicki