Do dzisiejszych czasów nie zachował się Bachowski autograf Suit na wiolonczelę solo – nie sposób zatem z całkowitą pewnością stwierdzić, kiedy dokładnie utwory te zostały skomponowane. Za oryginalne źródło uznawany jest rękopis spisany na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XVIII wieku przez drugą żonę kompozytora, Annę Magdalenę. Podejrzewa się, że pierwsze cztery Suity powstały jeszcze w trakcie zatrudnienia Bacha jako kapelmistrza w Köthen, na dworze księcia Leopolda, a pozostałe dwie – już w Lipsku. Mimo iż nie powstawały one w tym samym czasie, można domniemywać, że kompozytor mógł myśleć o nich jak o elementach cyklu – wszystkie mają bowiem wspólną strukturę formalną. Po otwierającym Preludium następują Allemande i Courante, a kolejne Sarabande i Gigue oddzielają od siebie dwa inne tańce – menuety, bourées lub gawoty. Zagadkowy jest również sam instrument, na który zostały przeznaczone. Termin violoncello nie wskazywał wówczas jednoznacznie na instrument o ustalonych rozmiarach czy wymagający określonej techniki gry. Szczególnie ciekawa pod tym względem jest VI Suita D-dur, którą według rękopisu Anny Magdaleny przeznaczono na instrument pięciostrunowy ze ścisłym wskazaniem strojenia poszczególnych strun. Taki instrument – viola pomposa, przeznaczony do trzymania na ramieniu podczas gry, za namową Bacha stworzył lipski lutnik Johann Christian Hoffmann.
Po prostu… Filharmonia! Projekt 2:
Dokładnie 300 lat temu, w maju 1723 roku, Johann Sebastian Bach objął posadę kantora w kościele św. Tomasza w Lipsku. Do jego obowiązków należała opieka nad oprawą muzyczną w głównych kościołach miasta, co zaowocowało skomponowaniem kantat na potrzeby roku liturgicznego. Droga twórcza Bacha zaczęła się jednak znacznie wcześniej, już w wieku nastoletnim, gdy trafił pod opiekę starszego brata, Johanna Christopha. Tam, jak głosi anegdota, pierwszy raz próbował przepisywać utwory niemieckich mistrzów muzyki klawiszowej. W późniejszych latach nie pozostał on jednak obojętny również wobec twórczości włoskiej i francuskiej – odpisywał choćby Suity klawesynowe Charles’a Dieuparta czy Fiori musicali Girolama Frescobaldiego, a także transkrybował koncerty między innymi Antonia Vivaldiego. Jako dojrzały twórca, podejmował niemal wszystkie ówczesne gatunki muzyczne, unikając jedynie opery. Kompozytorska ścieżka lipskiego kantora została symbolicznie zwieńczona zbiorem Die Kunst der Fuge BWV 1080, który utwierdził jego pozycję w historii muzyki jako niezrównanego mistrza fugi i kontrapunktu.
Daniel Laskowski