Instrumentem nieodzownie kojarzonym z Antoniem Vivaldim są skrzypce. Powiązanie to jest naturalne – Wenecjanin grał wyłącznie na instrumentach smyczkowych i to skrzypcom powierzał partię solową w znaczącej większości skomponowanych przez siebie koncertów. W katalogu dzieł wszystkich Vivaldiego widnieją jednak także solowe koncerty fletowe, z których trzy zostały określone jako przeznaczone na flautino. Nie można mieć pewności, jaki dokładnie instrument kompozytor miał tu na myśli. Ambitus Koncertu G-dur RV 443 pozwala go jednak wykonać na flecie prostym sopranino.
Podobnie jak w przypadku Vivaldiego, najważniejszym dla Georga Philippa Telemanna instrumentem były skrzypce. Miał on jednak również doświadczenie w grze na instrumentach dętych. Po śmierci swojego ojca, uczył się gry na instrumentach klawiszowych u organisty Benedikta Christianiego i równolegle samodzielnie opanował umiejętność gry na flecie prostym, skrzypcach i cytrze. Koncerty Vivaldiego z pewnością były znane Telemannowi, jednak w swej autobiografii z 1718 roku niemiecki kompozytor zaznaczył, że nie jest wielkim miłośnikiem gatunku koncertu. Zastrzeżenia Telemanna budził zapewne nie tyle sam gatunek, co przesadna wirtuozeria.
Utwory te musiał poznać również Johann Friedrich Fasch w trakcie swojego pobytu w Pradze na stanowisku nadwornego kompozytora hrabiego Wenzela Morzina. Będąc w tej profesji samoukiem, kształcił się poznając twórczość swojego przyjaciela Telemanna, który dla Fascha był największym mistrzem.
Po prostu... Filharmonia! Projekt 3:
Zarówno epoki historyczne, jak i poszczególne ośrodki kulturalne kojarzone są często z wybranymi, wybitnymi jednostkami, będącymi reprezentantami sztuki tworzonej w danym miejscu i czasie. Spojrzenie wyłącznie z pespektywy jednostki zaburza nam jednak często pełnię obrazu ówczesnej artystycznej rzeczywistości. Dla barokowej Italii takim punktem odniesienia jest dziś z pewnością Antonio Vivaldi. Choć był wybitnym skrzypkiem, tworzył także utwory koncertujące nieprzeznaczone na instrumenty smyczkowe. Czynił tak również inny skrzypek, Georg Philipp Telemann, pozostający dziś w cieniu wywodzących się z Saksonii wielkich luminarzy baroku – Johanna Sebastiana Bacha i Georga Friedricha Händla. W przeciwieństwie do Vivaldiego, Telemann był multiinstrumentalistą, mającym doświadczenie również w grze na instrumentach dętych i klawiszowych.
Za symbol Florencji, jak i całej twórczości włoskiej okresu trecenta uznać można Francesca Landiniego. On także zachwycał współczesnych sobie słuchaczy kunsztem wykonawczym, specjalizując się w grze na organach. Najwybitniejszym znanym obecnie twórcą Rzeczpospolitej pierwszej połowy XV wieku był zaś Mikołaj z Radomia. O jego życiu wiadomo bardzo niewiele, z pewnością jednak powiązać go można z działalnością we wczesnojagiellońskim Krakowie.
Daniel Laskowski