Recital fortepianowy Filharmonia Narodowa

Przejdź do treści
Recital fortepianowy
fot. archiwum artystki

Koncert został przeniesiony do Sali Koncertowej. Bilety zakupione do Sali Kameralnej zachowują swoją ważność oraz miejsce na widowni.

 

Na stronie pianistki (ewapoblocka.com) można znaleźć bardzo ciekawy wywiad; w obecnym kształcie graficznym (dostęp 7 czerwca 2021) prosto, lapidarnie zatytułowany i wyróżniony – po prostu: wywiad. Ale właściwie jest to „wywiad”, ponieważ Ewa Pobłocka przeprowadziła go sama z sobą, albo inaczej – spisała odpowiedzi i własne przemyślenia, odpowiadając na pytania, których nikt, nigdy, w żadnym oficjalnym wywiadzie jej nie zadał. Pada też i to najprostsze, ale może dla wielu artystów najtrudniejsze: „ulubieni kompozytorzy”? Ukryci zresztą są między „ulubionymi malarzami, pisarzami, ulubionymi filmami i muzeami”, bo może wówczas można tę trudność formułowania odpowiedzi przewalczyć? Odpowiedź Ewy Pobłockiej jest niby łatwa, ale wielce frapująca: „Bach, bo każda nuta na chwałę Pana i optymizm nawet w Trauer Ode, Schubert, bo smutek i wzruszenie…”.

Bach – chyba tylko obok Chopina, z którego dziełem Ewa Pobłocka związana jest w oczywisty sposób – w jej artystycznej drodze obecny jest od zawsze. W cytowanym „wywiadzie” wymienia go raz jeszcze, kiedy pada „pytanie” o najważniejsze koncerty, te zapamiętane na zawsze: „Pierwszy recital Bachowski w Filharmonii Narodowej w Warszawie [sic!]. Recital Bachowski w Wielki Piątek, w Muzeum Etnograficznym w Pruszkowie, kiedy poprosiłam o nieklaskanie. Był tylko Bach i razem z ostatnim akordem zgasły światła. Chciałam, żeby każdy wyszedł z koncertu tylko z muzyką w duszy.” Istotnie, właściwie niezależnie od wykonywanego repertuaru, muzyka Jana Sebastiana Bacha jak żadna inna skłania do refleksji, kieruje myśli w stronę pytań ważnych, których nawet nie powinno się jasno formułować, ubierać w słowa. Niezależnie od tego, czy słuchamy partit czy preludiów i fug z Das Wohltemperierte Klavier, czy kunsztownych kontrapunktycznych łamigłówek z Kunst der Fuge, zaczynają myśli krążyć w jakiejś innej, dalekiej od codzienności sferze. I może najważniejszym powołaniem artysty i sednem sztuki jest uszlachetnianie i uwznioślanie? Podpowiadanie otuchy i tworzenie antidotum na smutki szarej egzystencji? Kiedy słucha się w skupieniu Bacha w interpretacjach Ewy Pobłockiej – nie ma wątpliwości, że tak właśnie jest.