Zakończenie jubileuszowego sezonu artystycznego 2021/2022 Filharmonia Narodowa

Przejdź do treści
Zakończenie jubileuszowego sezonu artystycznego 2021/2022
Andrzej Boreyko, fot. Michał Zagórny

U genezy monumentalnej kompozycji, która stać się miała kamieniem milowym sławy swego autora, leży poemat pióra Johna Henry’ego Newmana, niezwykłej postaci w duchowym życiu dziewiętnastowiecznej Wielkiej Brytanii. Był anglikańskim duchownym, który pod wpływem lektur, przemyśleń, podróży do Włoch dokonał konwersji na wiarę katolicką i stał się kardynałem Kościoła, żarliwym apostołem, a później jego świętym. Newman opisał moment śmierci starca o symbolicznym imieniu Geroncjusz, otoczonego modlitwami współwyznawców, a następnie wędrówki jego duszy ku Bogu. Edward Elgar był zafascynowany utworem Newmana, z entuzjazmem więc podjął się jego umuzycznienia z myślą o wielkim Birmingham Triennial Music Festival w roku 1900 – jednej z najważniejszych imprez muzycznych, o tradycjach sięgających XVIII wieku. Wyczekiwana premiera nie należała do udanych i nie pomógł jej nawet Hans Richter, należący do najbardziej prominentnych dyrygentów swej epoki – ogrom trudności przerósł możliwości amatorskich chórów, jednak kolejne wykonania przyniosły dziełu sukces i uznanie, także w Niemczech, później w USA i innych krajach. Co ciekawe, w Anglii na przeszkodzie planowanym wykonaniom w wielu świątyniach, siłami kościelnych chórów stawało początkowo silnie katolickie przesłanie dzieła oraz komentowana w nim idea czyśćca – obca wyznaniom reformowanym; z czasem te obiekcje straciły na znaczeniu. Bogata oprawa muzyczna dwuczęściowego dzieła (sam autor sugerował, by nie określać go mianem oratorium) wyzyskuje cały ekspresyjny potencjał eschatologicznego tekstu i jego wstrząsających wizji umierania, wędrówki duszy i sądu. Szczególna rola przypada chórowi, który wciela się w role przyjaciół bohatera i towarzyszy jego ostatniej drogi, demonów i aniołów, dusz czyśćcowych. Ogromna popularność Snu trwać miała do czasów I wojny światowej, później – jak o wielu kompozycjach Elgara – także o niej niemal zapomniano, chociaż nie w jego ojczyźnie, w której należała do najczęściej wznawianych jego dzieł i ulubionej pozycji ambitnych chórów.